Demakijaż olejami stał się modny za sprawą egzotycznie brzmiącej „azjatyckiej pielęgnacji”. Wystąpię dziś w roli marudy i złamię stereotypy dotyczące oczyszczania skóry olejami. Jeśli więc i Wy ulegliście modzie „cudownej azjatyckiej pielęgnacji” to tym bardziej zapoznajcie się z tekstem. Bardzo prawdopodobne, że tego o skoncentrowanych olejkach nie wiecie.
Demakijaż olejami - pierwsze wrażenia
Jeżeli znacie metodę oczyszczania skóry OCM (Oil Cleansing Method) lub wykonywaliście demakijaż olejami z pewnością nie jest Wam obcy efekt cudownie miękkiej i gładkiej skóry. Skoncentrowane oleje lepiej niż inne środki myjące rozpuszczają zanieczyszczenia oraz makijaż i już ta właściwość powinna nakłonić do przemyśleń. Dzięki silnym właściwościom oczyszczającym naruszony zostaje również ochronny „tłusty” płaszcz hydrolipidowy skóry, a to już wcale nie jest efekt pożądany.
Oleje lekiem na każdą dolegliwość skórną?
Nie odbieram olejom ich świetnych właściwości. Są bogate w witaminy, kwasy tłuszczowe dzięki którym natłuszczają i odżywiają skórę. Idealnie jednak, gdy stosowane są w połączeniu z innymi cennymi substancjami, które działają w stosunku do nich synergistycznie wzmacniając ich działanie.
Skoncentrowane oleje powodem przesuszeń?
Dermatolodzy coraz częściej informują o problemie suchego wyprysku z jakim zgłaszają się do gabinetu pacjenci. Moda na naturalną pielęgnację trwa KLIK, ale również w tym wypadku należy zachować zdrowy rozsądek.
Oleje reklamowane są jako najdelikatniejszy sposób na demakijaż i oczyszczanie. Mają też nie naruszać warstwy hydrolipidowej i polecane są do cer wrażliwych i suchych! Gorzej już chyba być nie może, ponieważ stosując oleje codziennie przy takich typach skóry tylko pogłębimy problem! Stosowane samodzielnie na skórę w formie płynnej wiążą się z lipidami naszej skóry i je wypłukują! Efekt? Suchy wyprysk i osłabienie płaszcza hydrolipidowego skóry.
Oleje działają trochę jak peeling KLIK, który ma zdolność do usuwania martwych komórek warstwy rogowej. Dzięki temu otrzymujemy wspomniany efekt gładkiej skóry. Skoro peeling najlepiej wykonywać maxymalnie raz w tygodniu, aby nie podrażniać zanadto skóry, to jak wpłynie na nią codzienne oczyszczanie olejami? Stosowane każdego dnia w formie skoncentrowanej nie przyniosą skórze korzyści.
Skórę po codziennym demakijażu olejami można przyrównać do puzzli, którym brakuje niektórych elementów.
Jak to? Przecież w innych postach polecam oleje!
Nie ma nic złego w stosowaniu olejów, jeśli są jednym ze składników danego kosmetyku. W takim wypadku mamy jeszcze szereg innych substancji nawilżających czy natłuszczających, które oprócz swojego dobroczynnego działania mogą też zadziałać synergistycznie w stosunku do olejów. Naturalne olejki w kosmetykach nie są absolutnie niczym złym pod warunkiem, że nie stosujemy ich skoncentrowanych formuł na skórę. W przeciwnym wypadku kwasy tłuszczowe obecne w olejach zamiast wzmocnić barierę naskórkową będą ją osłabiać łącząc się z lipidami i je wypłukując.
Jak prawidłowo stosować oleje w formie płynnej i skoncentrowanej?
1. Oczyszczanie/demakijaż olejami – oleje stosowane 1-2 razy w tygodniu nie powinny zrobić skórze krzywdy. Wszystko zależy od typu cery. Sucha lub wrażliwa skóra powinna raczej ich unikać lub ograniczyć ich użycie do jednego razu. W przypadku cer tłustych, które wydzielają więcej sebum można stosować je częściej. Wbrew obiegowej opinii, że oleje wzmagają trądzik raczej nie przychylałabym się do tej tezy. Wybierając oleje niekomedogenne nie powinniśmy obawiać się wysypu zaskórników. Cera tłusta potrzebuje głębszego oczyszczania ze względu na intensywniejszą pracę gruczołów skórnych. Ich produkty zalegają na skórze, a nieusunięte mogą być powodem powstawania zaskórników. Bardzo istotnym elementem podczas oczyszczania olejami jest sposób jego usunięcia ze skóry. Wilgotny ręcznik dociskamy delikatnie do twarzy. Niewskazane jest jej pocieranie! Wyjaśnienie w dalszej części tekstu.
Każda skóra mimo, że ma wspólne potrzeby może inaczej reagować na pewne substancje. Jej obserwacja pozwoli dopasować do niej odpowiednie produkty pielęgnacyjne.
2. Olejowanie skóry zamiast kremu – olejki będące jednymi ze składników kremu stworzą na powierzchni skóry niewidoczny płaszcz, który zapobiegnie parowaniu wody i pozwoli substancjom nawilżającym i aktywnym lepiej zadziałać. Nakładanie skoncentrowanych olejków na twarz nie tylko nie zapewni kompleksowej pielęgnacji, ale może spowodować jej przesuszenia. Sama się o tym niestety przekonałam kilka lat temu, gdy jeszcze nie posiadałam tej wiedzy.
3. Kąpiele w olejach – dodając oleje do kąpieli również należy zachować ostrożność! Z pewnością są lepszym wyborem niż użycie płynów/żeli odpowiedzialnych za powstawanie piany, ale jedne i drugie mogą przyczynić się do osłabienia bariery naskórkowej. Olejek, który osadził się na skórze tworzy warstwę zapobiegającą przeznaskórkowej utracie wody. Wycierając się energicznie ręcznikiem pozbywamy się warstwy olejów wraz z naszymi lipidami. Przykładajcie delikatnie ręcznik do skóry zdejmując nadmiar wody, a następnie na lekko wilgotną skórę nałóżcie nawilżający balsam. Ten łącząc się z olejkami wzmocni ich pozytywne działanie, a i lipidy zostaną na swoim miejscu.
3. Olejki dla dzieci – drogie mamy, emulsje lipidowe zamiast olejków! Gruczoły łojowe, które dbają o nawilżenie skóry i wzmacniają płaszcz hydrolipidowy są aktywne u niemowląt do około 6-ego miesiąca życia. Później ich praca zostaje zredukowana i ponownie swoje maximum działalności osiągają w wieku dojrzewania. Gruczoły potowe poza funkcją termoregulacji ciała dbają również o właściwy mikrobiom skóry, ale zaczynają swoją pracę w 2-im roku życia dziecka. W związku z tym, że optymalna praca gruczołów zapewnia właściwe funkcjonowanie skóry, u niemowląt i małych dzieci należy ten proces szczególnie wspierać. Smarując skórę dziecka olejkami nieświadomie ją osłabiamy. Może być to jedną z przyczyn suchego wyprysku czy liszajów u naszych maluchów. Dlatego szczególnie w tym przypadku polecam przemyśleć pielęgnację swoich pociech i zamienić czyste olejki na lipobalsamy. Drogie mamy. Bądźcie świadome potrzeb niemowlęcej skóry :)
Wszystko ma wady i zalety
Większość problemów skórnych wynika z braku podstawowej wiedzy dotyczącej funkcjonowania skóry. Dlatego bardzo istotne jest jej wnikliwe obserwowanie i eliminowanie tego co jej nie służy. Oleje świetnie zastępują w kosmetykach chociażby parafinę, dlatego należy ich w kosmetykach poszukiwać. Niestety, ale w formie płynnej i skoncentrowanej będą dla skóry dodatkowym balastem. Nie trzeba się nawet zastanawiać co się stanie ze skórą, gdybyśmy nałożyli na nią czysty alkohol. Tymczasem w kosmetykach pełni ważną rolę rozpuszczalnika substancji nierozpuszczalnych np. w wodzie. W akompaniamencie innych składników jego wysuszające działanie zostaje zredukowane. Dlatego, aby wykorzystać potencjał pewnych substancji należy wiedzieć z czym je łączyć, by zamienić ich negatywne działanie w pozytywne.
Czyj światopogląd wywróciłam do góry nogami? ;)