Annabelle Minerals to polska marka kosmetyków w 100% mineralnych. Szukając alternatywy w stosunku do tradycyjnych podkładów wywołujących u mnie wysyp zaskórników postawiłam na makijaż „sypki”. Po moich 3-miesięcznych doświadczeniach w końcu mogę Wam o nim opowiedzieć.
"Mineralny" znaczy dobry czy zły?
W kosmetyce określenie „mineralny” ma szereg znaczeń w zależności o czym mówimy. Nie mylcie makijażu minerlanego z olejami mineralnymi. Mimo podobieństwa nazwy, która sugerowałaby „jedną rodzinę” produktów to dwie różne pod względem pochodzenia substancje.
1. Makijaż mineralny – wykorzystuje sproszkowane minerały, które nakładamy na skórę za pomocą pędzla. Większość substancji mineralnych posiada świetne właściwości wiążące wodę i tłuszcz dzięki czemu skóra przez cały dzień pozostaje matowa. Nie zapychają porów skóry, a niektóre mają również działanie łagodzące, dlatego z powodzeniem mogą być stosowane przez posiadaczy cer trądzikowych.
2. Oleje mineralne – to zupełnie inna bajka! Oleje mineralne to pochodne ropy naftowej np. parafina, wazelina. Zyskały złą sławę właśnie z powodu swojego pochodzenia, ale również właściwości komedogennych.
Annabelle Minerals
Podkłady Annabelle Minerals to w 100% produkty sypkie składające się z 4 minerałów: miki – rozświetlenie, tlenku cynku – działanie antybakteryjne, tlenku żelaza – nadanie koloru oraz dwutlenku tytanu – naturalny filtr UV SPF 15. W zależności od proporcji tych składników możemy wybrać podkład kryjący, matujący oraz rozświetlający.
Sposób użycia
Przetestowałam 3 warianty podkładów na mokro oraz na sucho z użyciem lekkiego oraz bardziej odżywczego kremu. Krem ma tutaj istotne znaczenie, ponieważ podkłady nie mają właściwości nawilżających.
NA SUCHO
Podkłady mineralne nakładamy za pomocą pędzla. Jest to bardzo prosty i wg mnie wygodniejszy sposób aplikacji pokładu. Wszystkie 3 podkłady dały naprawdę wysoki poziom krycia. Wystarczyła jedna warstwa w przypadku podkładów kryjącego i matującego, aby ukryć zaczerwienienia. Krosty oraz zaskórniki również zostały dość dobrze zakamuflowane. Trwałość bardzo dobra przy dość naturalnym efekcie! Nie zauważyłam mocnego błyszczenia skóry.
Podkład rozświetlający ma w sobie piękne, mieniące się drobinki, dzięki czemu uzyskujemy efekt glow :) Jest mniej kryjący niż pozostałe dwa. Świetnie sprawdzi się latem w czasie upałów lub przy cerze nie wymagającej mocnego krycia.
NA MOKRO
W tym wypadku moczymy pędzel w wodzie, osuszamy go z jej nadmiaru i nakładamy podkład na skórę. Faktycznie ten sposób zapewnia lepsze krycie jednak efekt naturalności jest dużo mniejszy. Zupełnie nie polubiłam się z tą metodą. Nie lubię efektu maski na skórze, a w tym przypadku niestety go uzyskałam. Jeżeli robiłyście kiedykolwiek maskę glinkową to możecie wyobrazić sobie konsystencję podkładu, jednak w dużo niższym stężeniu.
Makijaż mineralny - u kogo się sprawdzi?
To z całą pewnością świetny sposób na „zdrowy makijaż”. Minerały:
- mają bardzo dużą zdolność pochłaniania sebum, ale także wody – działanie matujące
- nie są komedogenne, w związku z czym nie będą powodować powstawania zaskórników
- są źródłem substancji mineralnych takich jak cynk, miedź, wapń, siarka, srebro…
- niektóre minerały mają właściwości lecznicze trądzik dzięki antybakteryjnym właściwościom
- łagodzą stany zapalne – tlenek cynku
- usuwają toksyny
- naturalny filtr UV – dwutlenek tytanu, tlenek cynku
Kosmetyki mineralne najlepiej sprawdzą się przy cerach mieszanych oraz tłustych ze skłonnością do powstawania zaskórników oraz krost.
Wady i zalety makijażu mineralnego
ZALETY
WADY
Świetna alternatywa w stosunku do podkładów „syntetycznych”.
Podkłady mineralne nie zapychają ujść gruczołów, nie obciążają skóry,
Naturalny efekt na skórze (nakładane na sucho).
Bardzo dobrze stapia się ze skórą, ujednolicając jej kolor.
Gładka i promienna skóra.
Trwałość całodniowa bez poprawek!
Dobrze reaguje z kremem lekkim oraz bardziej odżywczym.
Bardzo dobrze pochłaniają nadmiar sebum!
Szybki i prosty sposób nakładania.
Moja skóra była w świetnej kondycji.
Niska cena w stosunku do wydajności.
Największą wadą jaką dostrzegłam podczas użytkowania podkładów mineralnych było podkreślenie zmarszczek!
Niestety podkłady zbierają się w zmarszczkach niezależnie od użytego kremu.
W związku z tym, że mimika mojej twarzy jest bardzo intensywna :) w dłuższej perspektywie nie zamierzam stosować tego typu makijażu.
Nie lubię też efektu „płaskiego matu”, a przy użyciu podkładu kryjącego i matującego taki efekt uzyskałam.
Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć, że wszystkie zaczerwienia, piegi oraz niedoskonałości na brodzie zostały zatuszowane.
Sypka formuła
Nie do końca rozumiem niechęć w stosunku do kosmetyków mineralnych w powodu ich sypkiej formuły. Sporo kobiet po nałożeniu na skórę podkładu płynnego, w kolejnym etapie matuje skórę produktem sypkim lub w kamieniu oprószając nim całą twarz. Używając podkładu mineralnego można ograniczyć się do jednej czynności. Jeżeli chcemy uzyskać bardzo mocne krycie można zaopatrzyć się dodatkowo w primer, który taki efekt wzmocni. W ten sposób nie narażamy skóry na kontakt z substancjami zapychającymi i syntetycznymi obecnymi w tradycyjnych podkładach.
Warto?
Tak, jeśli oczekujesz dobrego krycia, całodziennej trwałości oraz perfekcyjnego matu! Twoja skóra ma skłonności do zapychania i szukasz naturalnej alternatywy!
Nie, jeśli tak jak ja posiadasz zmarszczki mimiczne lub statyczne. Podkład niestety zbiera się w zagłębieniach i podkreśla „upływ czasu”.
Jeżeli miałabym pozostać przy makijażu mineralnym to z pewnością używałabym podkładu rozświetlającego. Jest lekki, daje dobry efekt glow bez „płaskiego matu”. Szukam jednak alternatyw. Coraz więcej na rynku pojawia się naturalnych podkładów płynnych, więc moje testy są w toku. Wkrótce Wam o nich opowiem :)