Filtry UV to temat dość kontrowersyjny. Sama podchodziłam do nich z rezerwą ze względu na niewystarczającą ilość badań naukowych dotyczących ich wpływu nie tylko na skórę, ale też organizm. O ile filtry fizyczne nie budzą większych zastrzeżeń, to chemiczne już tak. Nie mam jednak wątpliwości, że ich stosowanie jest konieczne w porze wiosenno-letniej, a już z całą pewnością gdy wybieramy się na urlop. W dzisiejszym poście przyjrzymy im się bardzo dokładnie!
Filtry fizyczne - mineralne
Filtry fizyczne nazywane też filtrami mineralnymi. Znajdziecie je przede wszystkim w mineralnych kosmetykach do makijażu. Pisałam o nich ostatnio przy okazji recenzji kosmetyków Annabelle Minerals KLIK. W kosmetykach do opalania stosowane są głównie 2 rodzaje filtrów mineralnych:
- Titanium Dioxide – dwutlenek tytanu
- Zinc Oxide – tlenek cynku
- Titanium Dioxide (nano) – dwutlenek tytanu w formie nanocząsteczki
- Zinc Oxide (nano) – tlenek cynku w formie nanocząsteczki
Filtry fizyczne uznawane są za najbezpieczniejsze w stosowaniu miejscowym na skórę, ponieważ duża cząsteczka uniemożliwia wnikanie ich do głębszych warstw. W praktyce oznacza to, że należy powtarzać ich aplikację, ponieważ łatwo je zetrzeć ze skóry pozostawiając ją bez ochrony. Zaletą filtrów fizycznych jest niskie ryzyko wystąpienia alergii i podrażnień, dlatego polecane są dla dzieci oraz skór wrażliwych. Działają na zasadzie lustra odbijając promieniowanie słoneczne. Nie są jednak chętnie stosowane przez konsumentów, ponieważ bardzo bielą skórę i niekiedy ciężko je rozprowadzić. W związku z tą właściwością laboratoria zastosowały proces mikronizacji filtrów mineralnych. Nanocząsteczka jest wystarczająco mała, aby móc pokonać barierę naskórkową i wniknąć w głąb naskórka. Dzięki temu kosmetyk lepiej się wchłania nie pozostawiając białej warstwy na skórze. Dla nas konsumentów oznacza to przyjemniejszą aplikację oraz skuteczniejszą ochronę przed UV, ponieważ kosmetyk już tak łatwo się nie ściera.
Nanotechnologia tak popularna w dziedzinie elektroniki wykorzystywana jest również w kosmetyce. Dzięki mikrocząsteczkom substancji kosmetycznej zwiększa się jej zdolność pokonywania bariery naskórkowej. W przypadku filtrów oznacza to lepszą i trwalszą ochronę przed promieniowaniem UV.
Powstały jednak kontrowersje, czy aby na pewno forma nano jest dla nas bezpieczna. Nie jest już tak stabilna, co oznacza, że pod wpływem promieniowania UV może ulegać rozpadowi i indukować powstawanie wolnych rodników (substancji pro-zapalnych). Zarzucano jej również kumulowanie się w organizmie. Bezpieczeństwo formy nano jest tematem badań. Jeżeli obawiacie się, że Wam zaszkodzi wybrzcie filtry fizyczne „bez nano”, jednak z pełną świadomością, że możecie przypominać „bałwanki w lecie”.
Edit 6/09/2019 – przyznaję, że do tej pory nie trafiłam na badanie donoszące, iż filtry fizyczne takie jak dwutlenek tytanu oraz tlenek cynku pochłaniają promieniowanie UV. Na podstawie badania Curtis Cole stwierdzono, że filtry te są rozpraszane w zaledwie 4-5%. Zaburza to więc tezę, która od lat aktualna była w świecie naukowym, jakoby filtry fizyczne działały na zasadzie lustra odbijając promieniowanie UV. Zatem oba rodzaje filtrów fizyczne i chemiczne działają na tej samej zasadzie. Pochłaniają promieniowanie UV, aby w dalszym etapie zamienić je w ciepło i wydalić w ten sposób z organizmu.
Filtry chemiczne
Filtry chemiczne to filtry, które przenikają barierę naskórkową.
Z punktu widzenia prawa kosmetyk nie może działać ogólnoustrojowo, a jedynie miejscowo – na wybrany obszar ciała czy włosów. W związku z tym nie powinien przenikać do układu krwionośnego oraz limfatycznego (skóra właściwa), ponieważ stąd już otwarte wrota, aby usadowić się w dowolnym miejscu w organizmie.
Skąd tyle kontrowersji wokół filtrów chemicznych?
Ze względu na masę kontrowersji wokół filtrów chemicznych przykłada się dużą wagę do rodzaju stosowanego filtra w kosmetyku. Nowoczesne filtry nie powinny wnikać głęboko w naskórek, a co za tym idzie być bezpieczne do stosowania na skórę. Jak się okazuje filtr filtrowi nie równy! Poniżej kilka ciekawostek, które zapewne stały się bezpośrednią przyczyną kontrowersji, jakie powstały wokół filtrów chemicznych:
1. Filtr chemiczny 4-Methylbenzylidane Camphor został odkryty w mleku matki, co oznacza, że po aplikacji na skórę, przeniknął do jej głębszych warstw.
2. PABA (kwas p-aminobenzoesowy) opatentowano już w 1943 roku. W 2009 roku został wycofany z rynku kosmetycznego, ponieważ przypisano mu niepożądane działania. Obecnie w kosmetykach stosowana jest jego pochodna – ester oktylodimetylowy (Octyl Dimethyl PABA), który również ze względu na możliwe działanie alergenne stosowany jest o wiele rzadziej.
3. Działanie estrogenne filtrów chemicznych badano na zwierzętach. Faktycznie przy niektórych typach filtrów wynik wyszedł pozytywny, jednak trzeba mieć na uwadze, że dawka jaka została im podana była o wiele wyższa niż dozwolona do stosowania w kosmetykach. Ponadto fitoestrogeny przyjmujemy każdego dnia wraz z pożywieniem. Obecne są w roślinach strączkowych (soja, soczewica, szpinak), roślinach zbożowych (ryż, len, kawa, nasiona słonecznika…), a także w owocach i czerwonym winie. Z pewnością mamy karmiące powinny szczególnie uważać na rodzaj filtra jaki stosują na skórę ze względu na bezpieczeństwo niemowlaka. W normalnych okolicznościach nawet jeśli filtr przeniknie do krwioobiegu nie sądzę, aby mógł zaburzyć gospodarkę hormonalną.
4. Niektóre formy filtrów chemicznych są niestabilne co oznacza, że pod wpływem działania promieni słonecznych ulegają rozpadowi indukując powstawanie wolnych rodników. Z tego powodu przypisuje się im działanie rakotwórcze oraz alergizujące.
5. I w końcu nasza flora i fauna, czyli rafy koralowe i zwierzęta, którym niektóre filtry chemiczne szkodzą!
Działanie filtrów chemicznych
W przeciwieństwie do filtrów fizycznych, które odbijają promienie UV, chemiczne je pochłaniają zamieniając w mniej szkodliwe ciepło. Następnie oddane jest na zewnątrz. Niektóre filtry mogą być niestabilne i ulegać rozkładowi pod wpływem promieniowania UV. Wiąże się to z powstaniem alergii i podrażnieniami w szczególności wrażliwej skóry oraz skóry dzieci. Z tego powodu nie powinno się używać kremu do opalania z poprzedniego sezonu, ponieważ filtry mogą być już nieskuteczne i szkodzić naszej skórze. Pod wpływem wysokiej temperatury jaka panuje na plaży ulegają rozkładowi, a w samym produkcie powstają wolne rodniki. Kosmetyk do opalania należy zużyć podczas jednego sezonu!
Rozwój nauki pozwala tworzyć skuteczne i bezpieczne produkty
Współczesna nauka dokłada wszelkich starań, aby stworzyć jak najskuteczniejsze i bezpieczne kosmetyki do opalania:
- Łączenie odpowiednich rodzajów filtrów (zarówno fizycznych i chemicznych) wzmacnia ich stabilność, dzięki czemu ryzyko powstawania wolnych rodników jest niewielkie
- Właściwie skomponowany kosmetyk chroni skórę zarówno przed promieniowaniem UVA i UVB.
- Stosowanie popularnych silikonów również zwiększa stabilność produktu. Niestety dla przyrody nie jest to dobra wiadomość, ponieważ silikony są niebiodegradowalne.
- Dobry kosmetyk do opalania nie będzie zawierał filtrów chemicznych, które zostały uznane za potencjalnie szkodliwe.
- Dobry kosmetyk do opalania powinien też zawierać antyoksydanty (substancje neutralizujące działanie wolnych rodników).
- Substancje wzmacniające stabilność kosmetyku to również emolienty (natłuszczają) oraz emulgatory (odpowiadają za odpowiednią konsystencję).
Jakich filtrów unikam?
Na podstawie zdobytej wiedzy wybieram kosmetyki do opalania, które nie zawierają:
- 4-Methylbenzylidene Camphor ( Parsol 5000, MBC, 4MBC, Eusolex 6300, Enzacamene) – możliwe działanie endokrynne
- Benzphenone-3 (Oxybenzone) – odpowiada za podrażnienia i fotouczulenia
- Benzophenone-4 – może przenikać barierę naskórkową
- Octocrylene – może przenikać barierę naskórkową
- Ethylhexyl Dimethyl PABA (Octyldimethyl PABA) – możliwe działanie endokrynne
- Ethylhexyl Methoxycinnamate (Octinoxate, Octyl Methoxycinnamate) – możliwe działanie endokrynne, niestabilny
- formy nano filtrów fizycznych – Titanium Dioxide (nano), Zinc Oxide (nano)
Filtry na TAK!
- Metylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutylphenol (Tinosorb M)
- Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine (Tinosorb S)
- Camphor Benzalkonium Methosulfate (Camphor Benzalkonium Sulfate)
- Disodium Phenyl Dibenzimidazole Tetrasulfonate (DPDT, Bisdisulizole Disodium, Neo Heliopan AP)
- Ethylhexyl Triazone (Uvinul T 150
- Drometrizole Trisiloxane (Mexoryl XL)
- Terephthalylidene Dicamphor Sulfonic Acid (Mexoryl SX)
- Titanium Dioxide
- Zinc Oxide
Filtry chemiczne czy fizyczne?
Wybór kosmetyku do opalania nie wydaje się być wcale takim łatwym zadaniem. Oprócz ochrony w zakresie UVA i UVB ważne aby receptura była stabilna i bezpieczna dla skóry. Najlepsza skuteczność bez podrażnień, a zarazem idealna konsystencja to kryteria którymi sama się kieruję. Idealnie, gdy receptura zawiera zarówno filtry fizyczne jak i chemiczne. Filtry fizyczne w połączeniu z chemicznymi i innymi substancjami konsystencjotwórczymi nie będą bielić skóry. Ze względu na to, że skóra dzieci jest bardzo delikatna i łatwo ulega podrażnieniom warto wybierać kosmetyki na bazie filtrów fizycznych. Biała warstwa kremu na skórze najmłodszych nie kłuje tak w oczy jak u dorosłych :) Niemniej filtry chemiczne, które wymieniłam powyżej są również uznane za bezpieczne do stosowania w kosmetykach dla dzieci.
Nowoczesne filtry posiadają wyższą stabilność i skuteczność aniżeli ich starsze rodzaje. Dzięki rozwojowi nauki wiemy, że poddawanie się promieniowaniu UV przez wiele godzin bez żadnej ochrony grozi nie tylko poparzeniem, ale także rozwojem groźnych nowotworów skóry. Niestety co roku notuje się coraz większy odsetek zachorowalności na raka skóry. Najwięcej zachorowań występuje w Australii i Nowej Zelandii. UVA odpowiada za starzenie się skóry, a jego natężenie jest takie samo przez cały rok. Każdy z nas chce zachować młodość jak najdłużej, dlatego najbardziej logicznym podejściem jest ochrona skóry przez okrągły rok. Przynajmniej w okolicach wystawianych na słońce.
W kolejnym poście przygotuję zestawienie kosmetyków zawierających filtry, które nie budzą kontrowersji.
Do usłyszenia :)