Karminowe usta z Fenty Beauty, Inglot-em, a może z Semilac-iem? Przegląd czerwonych pomadek. Blog kosmetyczny - Kate en su salsa.
Uroda

Karminowe usta z Fenty Beauty, Inglot-em, a może z Semilac-iem? Przegląd czerwonych pomadek.

4 października, 2018

Czerwone usta (i paznokcie) zawsze będą ponadczasowe! Zwracają uwagę i pasują absolutnie każdemu niezależnie od wieku! Dla mnie są wyznacznikiem elegancji, kobiecości i szyku! Cudownie, że nie boimy się nosić wyrazistych ust! Mały akcent, a zmienia wszystko! Totalnie!

 

Ostatnio gdzie nie spojrzałam, wszędzie natrafiałam na piękne, karminowe usta. Zainspirowało mnie to zebrania mojej kolekcji czerwieni i napisania postu. Może akurat zastanawiacie się nad kupnem czerwonej pomadki i nie wiecie czym kierować się przy jej zakupie! No więc let’s go…

 

 

PO PIERWSZE TRWAŁOŚĆ!

Dla mnie jest to najważniejszy punkt w wyborze wyraźnych odcieni pomadek. Intensywne kolory mogą odbijać się na zębach lub rozlewać poza kontur ust, a nałożenie ich wymaga precyzji! Dobrze jest więc wybrać pomadkę wysokiej jakości, aby ułatwić aplikację i nie spoglądać później co chwilę w lusterko. Modne są ostatnie matowe pomadki, których trwałość jest nieporównywalna w stosunku do błyszczących. Mogą utrzymać się na ustach cały wieczór pod warunkiem, że nic nie jemy. Ze względu na wysoką pigmentację matowych pomadek często nie trzeba nakładać już konturówki.

 

 

PORÓWNANIE MATOWYCH POMADEK

W mojej kosmetyczce mam 3 matowe pomadki. Jedną nowość, którą testowałam przez ostatnie dwa dni.

  • Inglot – pomadka w płynie HD Matte nr 12 – ciemna czerwień, cena 47zł. Bardzo trwała pomadka. Utrzymuje się na ustach kilka godzin bez poprawek. To co mi w niej przeszkadza to fakt, że jest to pomadka bardzo zastygająca! Pisząc bardzo mam na myśli, że nie da się zapomnieć, że pomalowałyśmy nią usta. Ma dość ciężką konsystencję, która ściąga moje usta i czuję lekki dyskomfort podczas jej „noszenia”. Być może wynika to z faktu, że miewam dość suche usta. Może brakuje jej substancji nawilżających ?
  • Semilac – matowa pomadka, kolor Legendary Red – klasyczna czerwień minimalnie wpada w pomarańcz, cena 35,90zł. Równie trwała co Inglot. Ma jednak delikatniejszą konsystencję i nie ściąga tak ust. Zapominam, że mam ją na ustach. Jakość wysoka, naprawdę warta swojej ceny.
  • Fenty Beauty by Rihanna – Stunna Lip Paint, kolor Uncensored – ciemna czerwień, delikatnie wpada w bordo, cena 99zł. Wspomniana nowość, najdroższa z trzech, jednak jest najprzyjemniejsza dla ust. Usta są po niej nawilżone i zapominamy, że mamy ją na sobie. Bardzo lekka i równie trwała pomadka co pozostałe.

Wszystkie trzy pomadki z pewnością są godne polecenia! Oczywistym jest, że tak intensywne kolory zwykle nakładamy na wyjątkowe okazje np. wesela, gdzie również degustujemy potrawy. Jak się wtedy zachowują? Nie ma co się oszukiwać. Po posiłku zawsze trzeba dokonać małej korekty makijażu ust. W tym rankingu najgorzej wypadła Fenty Beauty. W kontakcie z tłustą potrawą rozlała się poza kontur ust co wyglądało bardzo nieestetycznie. Pozostałe dwie jedynie w kącikach ust delikatnie się rozmyły. W ogólnym podsumowaniu w każdych warunkach najlepiej sprawdził się Semilac.

 

PORÓWNANIE BŁYSZCZĄCYCH POMADEK

Odkąd rynek opanowały pomadki matowe, te z połyskiem zeszły na dalszy plan. Jak już wspomniałam przy intensywnych odcieniach pomadek stawiam na trwałość, żebym nie musiała się za siebie wstydzić i wypaść na Narcyza, który co chwilę spogląda w lusterko. Lubię czuć się pewnie w makijażu i tę pewność dają mi niezawodne maty! Błyszczące pomadki trzeba co chwilę poprawiać i uważać, żeby nie odbiły się na zębach. Jeżeli jednak nie jesteście przekonani do matowych szminek zrobiłam również mały przegląd błyszczących.

  • Etre Belle – Lip Twist Pen numer 04, delikatnie wpada w pomarańcz, cena 75zł. Głębokie krycie, nie rozlewa się poza kontur ust. Wysoka jakość, nawilża.
  • Avon – odżywcza pomadka Luxe, moim zdaniem najbardziej czysta czerwień ze wszystkich wspomnianych tu pomadek, cena 36zł. Podobnie jak Etre Belle.
  • Kiko – Extra Volume Lipgloss. Typowy błyszczyk z drobinkami podkreślający kolor ust. Słabe krycie. Nie znalazłam go na stronie Kiko, podejrzewam więc, że został wycofany.
  • I Heart Makeup, Lip Lava, kolor wpada w ciemny róż, cena ok 12zł. Jedna z gorszych pomadek jaką miałam okazję testować. Fatalnie się nakłada, wylewa się poza kontur ust i trzeba sporo nałożyć, aby uzyskać krycie. Jako jedynej z tego zestawienia w ogóle nie polecam. W tym wypadku cena przekłada się na bardzo niską jakość.

 

PO DRUGIE ODCIEŃ

Odcieni czerwieni są tysiące! Wspomniane pomadki różnią się znacznie odcieniem co pomożecie zauważyć na załączonych zdjęciach. Proponuję ciepłym typom urody wybierać kolory jaśniejsze, tzn. czysta czerwień lub czerwień z domieszką pomarańczy (Etre  Belle, Semilac, Avon). Chłodne typy urody na pewno dobrze będą się prezentować również w czystej czerwieni jak i w kolorach ciemniejszych wpadających w bordo (Fenty Beauty, Inglot, Avon, I Heart Makeup).

PO TRZECIE WYGODA

Wiecie już, że pomadki w intensywnych kolorach wybieram w matach. Są wygodniejsze w użyciu i nie trzeba się martwić, że spotka Was niepożądana niespodzianka spoglądając w lusterko. Ważne, by nie czuć jak w pancerzu, dlatego wybieram lekkie konsystencje jak Fenty Beauty czy Semilac. Pomadka ma być naszą ozdobą i podkreślać nasz sexapil :)

 

Mam nadzieję, że moje zestawienie Wam się przyda i zainspirujecie się w wyborze swojej ulubionej czerwieni. Klasyka zawsze robi świetne wrażenie, a my możemy poczuć się jak królowe u boku naszych mężczyzn. Bo cudownie być kobietą, prawda? :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *